
Fot. czytomasz
Pisanie opinii na temat książki tak otwarcie krytykującej media społecznościowe oraz punktującej ich wpływ na współczesny świat w celu opublikowania jej na Instagramie może wydawać się lekko ironiczne, jednak funkcjonowanie w XXI wieku rządzi się swoimi prawami. Dyskusja na tego typu tematy co prawda toczy się od czasu do czasu w różnych miejscach, jednak zazwyczaj nie udaje się im przebić poza bańki informacyjne, a już na pewno nie dociera do osób, które są najbardziej nieświadome skali manipulacji algorytmami. Z tego powodu uważam, być może paradoksalnie, że to właśnie media społecznościowe są idealnym miejscem na rozpoczęcie takiej rozmowy.
W świecie pełnym dynamicznie zmieniających się technologicznych innowacji dość łatwo jest przegapić sygnały alarmujące, że coś zaczęło zmierzać w niewłaściwą stronę. Max Fisher w swojej książce zagłębia się w obszary, które wielu z nas może świadomie lub nieświadomie bagatelizować. Spojrzenie na zjawisko rozwoju mediów społecznościowych i pojawiających się w jego następstwie manipulacjach oraz fake newsach uderza dużo bardziej w sytuacji, kiedy możemy zapoznać się z informacjami z boku, w uporządkowany sposób. „W trybach chaosu” to fascynująca opowieść, która ukazuje, w jaki sposób platformy, które miały nas połączyć, zyskały moc przeprogramowywania naszych przekonań, wpływania na nasze wybory oraz kształtowania rzeczywistości, której doświadczamy. W jaki sposób Facebook doprowadza do radykalizacji społeczeństwa, a pojawiające się na Youtubie filmy z teoriami spiskowymi rozpowszechniają się wirusowo i wciągają w nie niczego nieświadomych ludzi? Czy może to mieć swoje skutki w realnym życiu i jeżeli tak, to jakie? Książka odpowiada na te pytania z brutalną szczerością, która może okazać się dla nas bolesna i wręcz niekomfortowa.
Ludobójstwo w Mjanmie, rozruchy w Sri Lance, Brexit czy szturm radykalnie prawicowych grup na Kapitol w Stanach Zjednoczonych – to tylko kilka z objawów, które możemy dostrzec w prawdziwym świecie, a które powodowane są budowaniem algorytmów nastawionych na zysk oraz przyrost użytkowników, bez względu na publikowaną treść. Wykorzystując wgląd w dane i interakcje między użytkownikami platformy większy nacisk kładą na promowanie treści wzbudzających emocje, w szczególności te negatywne. Prowadzić to może do izolacji jednostki w cyfrowym ekosystemie, w którym konfrontowana jest jedynie z treściami wzmagającymi nienawiść i zaostrzającymi podziały społeczne. Właśnie w taki sposób wielkie koncerny karmią się rasizmem, homofobią, transfobią, nienawiścią w stosunku do uchodźców i wszystkich innych mniejszości, a także innymi negatywnymi zjawiskami, które wykorzystywane są do monetyzacji produktów oraz jako sposób do wciskania jeszcze większej liczby reklam użytkownikom. Autor „W trybach chaosu” demaskuje mechanizmy i schematy stojące za działaniem algorytmów, które ze swojej funkcji prospołecznej zmieniły się w potężne narzędzie prowadzące do realnych tragedii.
Książka ujawnia również, jak platformy umożliwiające umieszczanie filmów, a w szczególności YouTube, stały się areną służącą do rozprzestrzenianiu teorii spiskowych. Filmy mówiące o płaskiej Ziemi, spiskach i zakulisowych tajemnicach polityków zyskują ogromną popularność, a ich wpływ na osoby niemające wiedzy na temat faktów może być niebezpieczny. Algorytmy zamykają użytkowników w bańce informacyjnej w taki sposób, żeby polecać im kolejne filmy o podobnej tematyce, utwierdzające ich w ciągłym poczuciu zagrożenia i niesprawiedliwości. Słynne już „filmy z żółtymi napisami” nie wzięły się znikąd, a chyba każdy z nas chociaż raz natknął się na nie w trakcie przeglądania sieci. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ulegając kolejnym rekomendacjom i poleceniom ze strony platformy możemy wpaść w pułapkę, z której ciężko będzie się później wydostać.
Największą siłą tej książki jest to, że czyta się ją wyśmienicie, jest wciągająca niczym prawdziwy thriller, ale niestety nie jest to fikcja, a rzeczy opisywane przez Fishera dzieją się cały czas wokół nas, co jest źródłem niekończących się problemów i pogłębiającego się chaosu. Mimo to lektura może pomóc nam zrozumieć mechanizmy stojące za promowanymi treściami i wzbudzić świadomość, ale przede wszystkim uważność wśród użytkowników social mediów. To, co na co dzień widzimy na ekranach naszych urządzeń, nie zawsze odzwierciedla prawdę, lecz może być wynikiem precyzyjnie dostosowanych algorytmów. Rozważne korzystanie z mediów społecznościowych, a także zdolność do rozróżnienia prawdziwych informacji od prób siania dezinformacji staje się zatem kluczowa w codziennym korzystaniu z internetu.
Chociaż sam uważam się za raczej świadomego użytkownika i wiele elementów książki nie było dla mnie zaskakujących, zdecydowanie mogę nazwać „W trybach chaosu” jednym z lepszych reportaży, jakie miałem przyjemność czytać. Wnikliwa analiza, ciekawy styl narracji, a także wyważone argumenty sprawiają, że jest to właściwie lektura obowiązkowa dla wszystkich użytkowników wymienionych powyżej platform, a także dla osób, którym zależy na wartościach takich jak wolność słowa i pluralizm.
Materiał powstał w wyniku współpracy recenzenckiej